Forum Bractwo Przeznaczenia
Bractwo Przeznaczenia
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Trójca
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bractwo Przeznaczenia Strona Główna -> Scenariusze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rogal
Administrator


Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Talabheim

PostWysłany: Pon 21:02, 26 Lut 2007    Temat postu:

Przełykam śline, a potem jeszcze raz i jeszcze raz . "osądzony przez praludzi" tylko to chodzi mi teraz po głowie, nawet usilne próby skupienia się na podłodze nie dają efektu.
"osądzony przez praludzi" i nic i nikt na to nie zaradzi... o boże dlaczego właśnie ja... całe życia pomagałem, a teraz gdy również pomogłem spotyka mnie takie coś... czy to próba ? Nieeee w próbie miałbym jakieś szanse a tu ... Ojciec dobrze mówił "Zostań tutaj, wkręce cie w obsade szlachty i będziesz leczył tych buców za grube pieniądze" ale nie ja musiałem okazać sie nader miłosierny i dobrotliwy dla "prymitywnego świata", toć to sie na dzieło nadaje ... "zgubiony przez chęć pomocy" nieee za długi tytuł ... nawet nie zdążył bym go napisać za nim zawisnołbym na stryczku... Co robić co robić ???? ....

- Eee To ja napije się jeszcze troche piwa
Uśmiecham się krzywo i jeśli nic nie przeszkadza to ide śladami "zastępby barmana" i próbuje go tam znaleźć


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dyndi
Wojownik


Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Piekła

PostWysłany: Pon 23:04, 26 Lut 2007    Temat postu:

Galard

Twoje więzy nie zostały zwolnione nawet na chwile. Za to został dowiązany do ciebie paladyn. Siedzicie obaj związani na stole a ten co cie uleczył wychodzi do piwnicy. Nagle huk. Jasne światło... i cisza... co to było? Wieśniaki podchodzą was rozwiązywać a w karczmie pojawia się okopcony mężczyzna. Sagoth! Ociera twarz i mówi:
-Hehe stałem na czatach a nagle jak nie pierdyknie Smile

Powiedział to i upadł ze śmiechu na ziemie. Okopcona twarz wyraża emocje jakby wygrał w kości całe królestwo albo chociaż zawartość królewskiego skarbca... co się stało?

Gatlin

Zostałeś przywiążany do Galarda i gdy siedziałeś bez nadzieji i z myślą ze już więcej nie uczynisz niczego dobrego, coś wybuchło. Najpierw huk potem światło takie jakby sam bóg cie nawiedził a potem cisza. Wieśniaki was rozwiązałya w karczmie pojawia się okopcony mężczyzna. Łucznik! Ociera twarz i mówi:
-Hehe stałem na czatach a nagle jak nie pierdyknie Smile

Powiedział to i upadł ze śmiechu na ziemie. Okopcona twarz wyraża emocje jakby pomógł zwalczyć odwieczne zło albo chociaż zabił jakiegoś władce chaosu ...co się stało?

Bernard

Widziałeś jak związują paladyna, ale jako że narazie nic cię nie krępuje udałeś się "śladami zastępcy barmana". Zszedłeś na dół a ten stoi sobię przy beczce z piwem z której ostatnio sobie nalewałeś. Pokazuje trzy palce... dwa... jeden... nagle jakby budynek się zawalił nad twoją głową i tylko piwnica ocalała. Ale nie widać kurzu Z góry słychać czyiś śmiech a "zastępca barmana" powiada:
-Khm wykonał o jeden eksperyment za dużo... Może jeszcze jednego rogala na uczczenie takiej okazji?

Wręcza ci miske rogali a sam znika jakby ściana nie była dla niego przeszkodą... zaprawde dziwny człowiek ale zdobyłeś coś do jedzenia w tej trudnej chwili... i ciekawe co miał na myśli mówiąc "Wykonał o jeden eksperyment za dużo?"(Jeżeli wychodzisz na zewnątrz to widzisz że wszyscy stoją osłupiali, paladyn i ranny są rozwiązani a ten dziwny łucznik z okopconą twarzą tarza się po podłodze ze śmiechu)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rogal
Administrator


Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Talabheim

PostWysłany: Wto 15:29, 27 Lut 2007    Temat postu:

Przesypuje rogale z miski do torby, aby mieć na później. Po tym wychodze na góre.
- Na Boga co sie stało ??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BrowaR/Aidan/Lambox
Wojownik


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze Wsząd

PostWysłany: Wto 15:52, 27 Lut 2007    Temat postu:

próbuje dobrze uchwycić za kark rosłego paladyna i jesli się to udaje to rozbiegam się znim i póbuje wyrzucić go przed okno... po tym patrze jak poleciał...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bob3k
Wojownik


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ... mmm ....

PostWysłany: Wto 16:15, 27 Lut 2007    Temat postu:

...mmm... takie mocne światło od wybuchu i on żyje i się śmieje. Patrze na niego ,, nie porozmawiam teraz z nim , zanim nie przestanie się śmiać". W czasie gdy się śmieje , podchodzę do drzwi wyjściowych , otwieram je i widzę .....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dyndi
Wojownik


Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Piekła

PostWysłany: Wto 16:29, 27 Lut 2007    Temat postu:

Bernard

Wchodzisz na górę i widzisz jak rozwiązano paladyna który podchodzi do drzwi a potem rannego który rozbiega się i wypycha go na zewnątrz... idioci... widzisz że ten co się śmieje to ten łucznik, ale powoli przestaje i uspokojony odpowieda na twoje pytanie:
- Posiadłość pierdyknęło coś wielkiego że aż się rozpadła
I znów zaczyna się śmiać... wieśniaki stoją zdębiali.

Galint

Zostajesz rozwiązany jako pierwszy i podchodzisz do drzwi. Widzisz wszędzie na dworze czarno jakby noc w mieście krasnoludzkim zapadła... nagle czujesz że coś cię wyrzuca z kraczmy. Odruchem łapiesz za coś czym cię wypychał i lądujesz twarzą na ziemi z czymś w ręku. Podnoisz sie i widzisz że to rannego pociągnełes za sobą i jest on całkowicie usmarowany w sadzy która pokryła cały główny plac wioski ale powietrze już jest czyste i przejrzyste a po twierdzy nie ma śladu...

Galard

Rozwiązali cię i z myślą rozluźnienia się na paldynie spostrzegasz że stanął przy drzwiach. Rozbiegasz się i łup mu kopa w plecy. Niestety odruchem chwycił cię palcami trochę powyżej kostki i twój rozpęd plus pociągnięcie spowodowało że wypadłeś razem z paladynem. Na dworze czarno a ty padłeś na twarz. Podniosłeś się i widzisz że paladyn zmienił się w morcznego wojownika... jest tak brudny że chyba nie zmyje tego przez tydzien a z twarzy człowieka co zza Arabi kiedyś przybył do twojej wioski. Widzisz jak na twarzy maluje mu się uśmiech. Powietrze stało się przejrzyste i widzisz że po posiadłości nie ma śladu... nic cie już tu nie trzyma chyba że wioska potrzebuje nowego burmistrza...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rogal
Administrator


Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Talabheim

PostWysłany: Wto 16:41, 27 Lut 2007    Temat postu:

Idiota ... aleee... że nie ma posiadłości ?? Hmmm... czyli już ci "prostacy" już nie będą usiłowali mnie tu zatrzymać. Trzeba to jak najprędzej wykorzystać.
- No to na mnie już czas, żęgnam wszytkich
Wychodze prędkiem z karczmy i udaje się w strone wyjścia z miasta


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bob3k
Wojownik


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ... mmm ....

PostWysłany: Wto 16:51, 27 Lut 2007    Temat postu:

gdy go ujrzałem zdenerwowałem się i powiadam
- Co ty najlepszego robisz co ? , nie dość że ci życie uratowałem , to ty mi coś takie robisz ,, wbijasz nóż w plecy " tchórzu , który tylko umie atakować od tyłu. Dlaczego to zrobiłeś niewdzięczniku ty ?!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BrowaR/Aidan/Lambox
Wojownik


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze Wsząd

PostWysłany: Wto 16:51, 27 Lut 2007    Temat postu:

Wstaje z gleby i nic nie odpowiadam.Następnie czym prędzej wracam do karczmy,schodze po schodach na dół i uzupełniam zapasy na droge.Wchodze spowrotem na góre biore broń (jeśli jest tam Aribeth to skiniam głowe na znak pożegnania) i bez zbędnych słów wychodze z karczmy nie reagując na nikogo (oprócz niej).Jeżeli nie wybiegła z karczmy za mną to ide.W zamyśle mam podróż na północny zachód.Idę,więc wolno w tamtą stronę...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dyndi
Wojownik


Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Piekła

PostWysłany: Wto 19:11, 27 Lut 2007    Temat postu:

Bernard

Korzystając czym prędzej z okazji wyrwania się z tego piekła udałeś się do wyjścia z miasta. Wiesz dokąd idziesz więc przyśpieszasz kroku. Minęłeś po drodze dwóch murzynów. Jeden w stroju rannego a drugi w stroju paladyna bandyty. Murzynów? Tak chyba murzyni bo tylko gałki oczne mieli białe. Po drodze cała ziemia jest czarna ale już po chwili widać jak kawałek dalej jest normalna droga z lasem naookoło. Słyszysz za sobą tupot nóg. Dobiega do ciebie łucznik i rzecze:
-Wyruszam do Talabheimu a że i ty zmierzasz w tę strone to czy mogę ruszyć z tobą? Nie interesuje mnie gdzie zdążasz... jeżeli gdzieś dalej niż ja to odłącze się przy Talabheim... oczywiście jeżeli nie masz nic przeciwko. A tak poza tym to Sagoth jestem...
Powiedział i wyciągnął ręke w twoją strone...

Galint

Powiedziałeś co chciałeś ale ten burak olał cię jak zwykle... pheh pewnie nie raz mama go biła skoro taki zamknięty w sobie... No cóż ostatnie co widziałeś to odchodzącego stąd Bernarda i goniącego za nim łucznika... Po chwili widzisz jak ten burak wychodzi z karczmy i udaję się w las. Hehe nawet się nie umył... ale ty musisz coś ze sobą począć bo tak stać na środku i do tego brudny nie wypada paladynowi.


Galard

Olałeś czarnucha i wszedłeś do karczmy. Zszedłeś na dół nigdzie nie zauważając Aribeth i uzupełniłeś zapas trunków w manierkach gdyż jedzenia nie ma ani zdziebełka. Cóż idziesz tak jak postanowiłeś czyli w las na pólnocny wschód...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dyndi dnia Wto 19:21, 27 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BrowaR/Aidan/Lambox
Wojownik


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze Wsząd

PostWysłany: Wto 19:18, 27 Lut 2007    Temat postu:

... no cóż zdarza się nie mam czasu na przesiadywanie tutaj ... te miasto jest tak p.erdolnięte że nie bede szukał tu żarcia ... być może w lesie coś znajde ...

Ide sobie powoli i wypatruje jakiejś zwierzyny ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bob3k
Wojownik


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ... mmm ....

PostWysłany: Śro 13:50, 28 Lut 2007    Temat postu:

wchodzę brudny do karczmy , podchodzę do karczmarza
-Czy gdzieś mógłbym się wykąpać , bo ten niewdzięcznik , ten którego przynieśli rannego,przez niego tak wyglądam. Starałem mu się pomóc i widzisz jak ze mną postąpił . To jak karczmarzu , będzie jakieś miejsce na kąpiel a i ..... eeeee..... jak to powiedzieć , powiem wprost , nie posiadam ani grosza .....[/i]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rogal
Administrator


Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Talabheim

PostWysłany: Śro 16:08, 28 Lut 2007    Temat postu:

Podaje mu ręke
- Nazywam się Bernard. I zmierzam do Middenheimu. A co ciekawsze to pochodze z tamtąd gdzie właśnie zmierzasz. To zaiste ciekawe nieprawdaż ? No przyznaj że w tej sytuacji jest to poprostu prześmieszne...
Po skończeniu opowiadania bezpłciowych bzdur, mówie
- Czy pochodzisz z tej wioski ? A jeśli tak to czy wiesz kim jest ten człowiek zachowujący się jak przeciętny udomowiony zwierzak ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dyndi
Wojownik


Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Piekła

PostWysłany: Śro 16:49, 28 Lut 2007    Temat postu:

Bernard

-Heh dziwne masz poczucie humoru ale ja tez pochodze z Talabheimu... tylko że robiłem u tego paladyna co się ostał w wiosce jako gajowy.
Co do tego dziwnego kolesia to jakiś narwaniec. Ale ludzie z tej wioski i tak poszli by za każdym kto obiecał by ich uwolnic od tego demona. A skoro sprawa się rozwiązała zapewne uciekł z podkulonym ogonem...
Cóż możemy ruszać gdyż kawałek drogi przed nami.

Kończąc ostatnie zdanie rusza powoli w drogą do Talabheimu.

Galint

Wszedłeś do karczmy, podeszłeś do człowieka za barem i zaczęłeś rozmowe. Gdy skonczyłeś spojrzał na ciebie z ukosa i rzekł:
-Kawałek na południe jest rzeka...

Widzisz jak karczma powoli pustoszeje i w końcu zostajesz sam...
nawet człowiek co stał za barem sobie poszedł

Galard

Wchodzisz w las. Idziesz już trochę czasu wypatrując zwierzyny i nagle szczęście się do ciebie uśmiecha. Widzisz jak jakieś ogromne włochate ciało leży w cieniu. Leżąc ma rozmiar stojącego na czterech łapach dorosłego niedźwiedzia więc to musi być jakiś baaaarrrdddzzooo duży niedzwiedź. Jego sierść jest czarna. Słyszysz jakby coś przezuwał. Kiedy stąpasz czujesz jak nogi ci się przyklejąją do podłoża... bagno? Chyba nie bo roślinnośc nie pasuje ale zwierzak jest wielki i dużo mięsa by było...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BrowaR/Aidan/Lambox
Wojownik


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze Wsząd

PostWysłany: Śro 17:04, 28 Lut 2007    Temat postu:

o .skurwysyn. jaki wielki ... ale będzie żarcia jak go trafie hmmmm tylko musze w głowe trafić ... patrze przez chwile pod nogi ... chędożone gówno ...
wolno podchodze tak aby nic mi nie przeszkadzało ... celuje ... rzucam jak najmocniej ... w razie czego rzucam czym prędzej drugim oszczepem ...
jeśli to nie poskutkowało to uciekam jak najszybciej,a jeżeli ubiłem te monstum to podchodze i odcinam najlepsze kawałki(szynka i najlepsze mięso w tym zwierzu) oraz odcinam przenie kły oraz pazury ... troszke zjadam i pakuje się,a następnie ide w stronę którą wcześniej podąrzałem ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bob3k
Wojownik


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ... mmm ....

PostWysłany: Śro 17:11, 28 Lut 2007    Temat postu:

.... może jednak pójdę nad tą rzekę , tutaj nic mnie nie trzyma i jeszcze zero tolerancji dla człowieka walczącego po stronie dobra ....ehh ...... wychodzę z karczmy i idę tam gdzie karczmarz wskazał , czyli na .... południe jak dobrze usłyszałem.. ? Idę na południe od karczmy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rogal
Administrator


Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Talabheim

PostWysłany: Śro 19:54, 28 Lut 2007    Temat postu:

- Hmmm... cały czas odnosiłem wrażenie że jesteś znajomym tego dzikusa... no ale cóż człowiek istotą mylną jest. A wiesz może ja ta sprawa w wiosce się rozwiązała ? Co sie tam dokładnie stało ? Nie żebym był jakiś ciekawski, ale skoro byłem wmieszany w to, to minimalna wiedza by mi sie przydała.
Ide krokiem nie odróżniającym się od tempa towarzysza podróży. Po chwili wyciągam rogala z torby
- Chcesz ?
Jeśli nie będzie chciał to zjadam go sam, natomiast jeśli będzie chciał to daje mu tego a sobie wyciągam drugiego, licząc przy tym ile rogali pozostaje w torbie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dyndi
Wojownik


Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Piekła

PostWysłany: Śro 20:54, 28 Lut 2007    Temat postu:

Bernard

Sagoth wyciąga ręke i bierze od ciebie rogala:
-Dzięki, dziś jest to pierwszy mój posiłek bo przez to zamieszanie zapomniałem zjeść. Co do tej sprawy to sam nie wiem za bardzo co to było wiem tylko że najpierw unosił się z okien dym, podszedłem bliżej żeby zobaczyć co się stało i nagle ... wybuchło! Pewnie te jego konszachty z demonami zawiodły go na śmierć. I dobrze mu tak. Szkoda tylko ludzi których porwał. A i jeszcze zanim zapadła dziwna ciemność z chmury dymu wybiegł człowiek i pobiegł w las...

On tam sobie opowiada historyjke a ty sprawdzasz torbę zajadając rogala. Hmm są jeszcze 4 dorodne rogale w torbie.

Galint

Poszedłeś na południe i widzisz obszerną rzeke. Rzeka jak rzeka tylko ze na środku ma kolczastą wyspe, jakby porastały ją zaostrzone kikuty drzew. Po drugiej stronie ciągnie się las a za tobą jest wioska. W okolicy nie widać żywej duszy. Czasem czujesz jakby cię ryby z pod wody podglądały ale nic nie stoji na przeszkodze zeby wskoczyć i się umyć

Galard

Jako doświadczony w boju i mistrz w rzucie oszczepem, jako że nie obszedłeś zwierzaka to ciskasz mu broń prosto w miejsce w którym wykalkulowałeś kręgosłup. Hehe ino trachnęło i potwór aż się wyciągnął...
cisnęłeś w pośpiechu drugi oszczep a że jesteś w tym mistrzem trafiłeś zaraz obok drugiego, według ciebie kompletnie łamiąc kręgosłup zwierzaczka... "niedźwiadek zaryczał i podniósł się na swoich pięknych włochatych ośmiu odnużach... khm ośmiu? Tak ośmiu ale zanim sobie uświadomiłeś jaki błąd popełniłeś, dyndałeś już do góry nogami na drzewie kompletnie opleciony i zastanawiałeś się czemu odrazu nie skojarzyłes że to na ziemi to pajęczyna. Cóż teraz jeżeli przeżyjesz to będziesz pamiętał żeby nie atakować stworów które kiedy leżą są większe od niedźwiedzia... jeżeli przeżyjesz... Pozostaje czekać na pomoc lub przegadać pająka do ugody chociaż ten nie wygląda na skore do rozmowy. Przynajmniej jest najedzony bo wrócił do wysysania jakiejś innej ofiary... wielkości niedźwiedzia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bob3k
Wojownik


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ... mmm ....

PostWysłany: Śro 21:13, 28 Lut 2007    Temat postu:

rozbieram się , kładę swoje brudne ubrania na brzegu i wskakuje do wody. Po kąpiel próbuje wyczyścić ubrania w wodzie.Gdy już wszystko zrobię , rozglądam się czy nie ma jakiegoś przejścia na drugą stronę rzeki .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rogal
Administrator


Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Talabheim

PostWysłany: Śro 21:20, 28 Lut 2007    Temat postu:

- Z tym człowiekiem to pewnie ci sie tylko wydawało... ja też miałem dziś przywidzenie że ktoś był w piwnicy a po wybuchu przeszedł sobie przez ściane... heh... Jakie to psikusy potrafią stwarzać ludzkie umysły. No ale mniejsza z tym, to wiesz może czy po drodze jest jakaś karczma, oberża, tawerna, gospoda, zajazd, schronisko ? Aby móc coś zjeść lub się przespać ?
Sięgam po jeszcze jednego rogala i oferuje go tak samo jak ostatnio, sam również biore jednego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bractwo Przeznaczenia Strona Główna -> Scenariusze Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 3 z 10

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin