Forum Bractwo Przeznaczenia
Bractwo Przeznaczenia
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Trójca
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bractwo Przeznaczenia Strona Główna -> Scenariusze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyndi
Wojownik


Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Piekła

PostWysłany: Sob 17:25, 24 Lut 2007    Temat postu: Trójca

Niegdyś po świecie chodził człowiek, przez wielu nazywany równowagą. Niewielu znało jego prawdziwe imię, gdyż co 100 lat miał inne. Raz ludzie przeklinali Setha, innym razem błogosławili Ashgana. Jednak każdy człowiek i inny mieszkaniec znanego świata bał się jego trzeciego oblicza. Garrett. Potrafił on sprowadzać radość i cierpienie. Przewidywał przyszłość i znał doskonale przeszłość. Jako jedyny ze swych pozostałych postaci był nieśmiertelny. Jako że jedność nie jest stała to i równowaga została zachwiana. Trzy osoby rozdzieliły się i najpotężniejsza pod względem siły duchowej wysłała dwóch pozostałych na krańce świata. Tą osobą był Seth. Nie wiedział on jednak że razem z Garrettem
traci nieśmiertelnośc, a bez Ashgana będzie słaby fizycznie. Jedynym sposobem na ponowne zjednoczenie było odnalezienie ich odpowiedników ludzkich a następnie przy wykorzystaniu księgi wieków zabranie im energii. Czy im się to udało nie wie nikt. Nikt także nie wie czy któryś z nich nadal chodzi po ziemi, jednak jedno jest pewne... nieśmiertelne pozostaje nieśmiertelne.

Inna historia mówi o dziwnej grupie wędrowców, którzy swoją
energią zmienili dzwiną trójce na sprzymierzeńców ludzkości.
Podobno trójca wyruszyła na podbój ziem chaosu, a co się stało z tymi
wędrowcami nie wie nikt...




Bernard

Podczas swojej wędrówki, gdy niosłeś pomoc ludziom najbardziej potrzebującym dotarłeś do Wurzen, które leżało na wschód od twego
rodzimego miasta. Miasto bez bramy, ale wzdłuż drogi która wiodła do centrum, tak ci się przynajmniej wydawało, było umieszczone mnóstwo
dziwnych podestów. Wyglądały jak podesty do przemów, ale miały jedną
różnice, a mianowicie sznur i zapadnie...
Zaczepiony mieszczan odburknął tylko że to dla burmistrza i jego popleczników. Wydało ci się dziwne ale pomyślałeś że zażartował.
Dopiero wejście na środek placu uświadomiło ci że nie żartował...
Wokół dziwnej posiadłości w środku miasta ogrodzonej wyskoim na pięciu chłopa murem i z bramą zamkniętą na amen, tłoczył się tłum mieszczan z bronią w ręku i wykrzykujący
- Zawiśniecie psubraty! śmierć padalcom! wyłaźcie szczury!
Nie było innego wyjścia jak rozejrzeć się za jakimś spokojniejszym miejscem. Po prawej rozciągał się sznur domów mieszkalnych, na wprost dziwna posiadłość, po lewej sklepy kupieckie a w tył droga do "bezpiecznego" Talabheimu którą biegnie kilku dziwnych jegomości niosących rannego na dwóch deskach połączonych sznurem i wbiegają do jednego z domów po lewej...



Gatlin

Ubrany w bandyckie ciuchy dotarłeś do Wurzen gdzie pierwszy napotkany mieszczanin chciał odrazu powiesić cię na przydrożnym stryczku których tutaj było dosyć dużo. Dopiero jakiś dziwny człowiek z łukiem wyperswadował im to wyjaśniająć jak widział, że napadają cię bandyci i zostawiają w tym oto stanie. Uwierzyli i zaprosili cię do karczmy o szyldzie "Zaprawiona Gorzałka". Dosyć duże pomieszczenie, po prawej bar, a po lewej na środku sali wszystkie stoły połączone ze sobą jakby w jakieś podwyższenie. Stał na nim człowiek dosyć stary który coś mocno gestykulował i krzyczał. Z natłochu głosów zrozumiałeś tylko:
- Ten podły szubrawca nie będzie kradł ziem naszych ojców i synów sprzedawał do wojska. Kto będzie nas bronił gdy nasze dzieci zostaną zabite w jakiejś głupiej wojnie...
Następnie zostałeś przytłoczony do baru a dziwny łucznik który uratował ci życie zapytał:
- Dziwny z ciebie człowiek... gdy byłeś z rodziną miałeś wszystko ale ty wolałeś pomagać ludziom nawet za cene życia. Może teraz im pomożesz?
Niedługo zaczną szturm na tego szubrawca i potrzebny im dowódca, ty Gatlinie nadajesz się do tego...
Skąd on zna twoje imie? Skąd wie kim jesteś?
Twoje zamyślenie przerywa wrzask od strony drzwi:
-Galard oberwał od jakiegoś chłystka szybko pomóżcie bo nici z wyzwolenia...


Galard

Wędrowałeś, aż dotarłeś do Wurzen. Dziwne miasto ale z perspektywami.
Osiadłeś tam na troche, zaprzyjaźniłeś się z córką barmana i zostałeś szanowanym obywatelem przez część niższych sfer. Niestety sytuacja zaczęła się zmieniać gdy burmistrz zaczął zachowywać się dosyć dziwnie i ludzie tak udręczeni poprosili cię o pomoc abyś zorganizował rewoltę.
Jako że jesteś w tym dobry zgodziłeś się i już po tygodniu liczne grupy zbrojnych miesczan koczowały przy posiadłości burmistrza.
Podczas obmyślania planu wdarcia się do posiadłości zwróciła twoją uwage dziwna postać. Jakiś chłystek mieczem ciął jeden z podestów na którym mial zawisnąć burmistrz. Jako że sam kierowaleś ich budową chwyciłeś za oszczep i cisnęłeś tak aby go przestraszyć. Wbij się obok jego głowy. Wyciągnełeś drugi i zatrzymałeś się w odległości pięciu metrów. Spojrzał na ciebię. Spojrzenie miał pustę jakby coś go dręczyło ale widać było że jest w pełni sił. Wiedziony instynktem cisnełeś drugi osczep, dobyłeś miecz i rzuciłes się na niego. Chwile póżniej leżałes na noszach z rozpłanym bokiem niesiony przez swoich towarzyrzy powtarzając w gorączce:
-Jak on to zrobił.... jak on to zrobił...
gdy wbiegali do jakiegoś pomieszczenia omdlałeś


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rogal
Administrator


Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Talabheim

PostWysłany: Sob 18:29, 24 Lut 2007    Temat postu:

- Co te durne pospulstwo znowu wymyśliło... najlepiej pozabijać tych co pracują umysłem ... kiedy to dojdzie do czasów że panować będzie sprawiedliwość i inteligencja
Po wyszeptaniu tych słów spoglądam w strone dziwnych jegomości i ruszam w ich strone szybkim krokiem.
- Pomoge temu człowiekowi i wszyscy zobaczą co oznacza mądrość i wykształcenie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bob3k
Wojownik


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ... mmm ....

PostWysłany: Sob 19:45, 24 Lut 2007    Temat postu:

Próbuje przez tłum dotrzeć do Galarda.Patrze na niego i przykładam rękę to jego czoła
- Jest ranny , ma gorączkę. Szybko dajcie czyste szmaty i zimną wodę.
W ciągu opatrywania go mówię do niego aż oprzytomnieje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dyndi
Wojownik


Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Piekła

PostWysłany: Sob 21:12, 24 Lut 2007    Temat postu:


Gatlin

Przynoszą ci szmaty i zimną wode. Moczysz szmate i rzucasz rannemu na twarz. Potem chcesz zdjąć koszule aby zobaczyć rane.

Bernard

Wpadasz do środka ale widzisz, że jakiś człowiek w stroju bardziej bandyty niż lekarza się nim "zajmuje". Widzisz jak jakąś nie wyciśniętą szmate rzuca mu na czoło. Następnie próbuje mu zdjąć koszule. Ciebie aż skręca na widok takiego nie profesjonalizmu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rogal
Administrator


Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Talabheim

PostWysłany: Sob 21:46, 24 Lut 2007    Temat postu:

- Ludzie... w taki sposób mu nie pomożecie
Podchodze bliżej, klękam na kolanach i odpycham człowieka wiszącego nad nim
- Jeśli chcesz aby przeżył to odstąp miejsca komuś kto sie na tym zna... i zabierz to coś z jego czoła
Sprawdzam jego czoło, jeśli ma gorączke to wyciągam kawałek płutna z torby i podaje "pseudomedykowi"
- Zamocz to w chłodnej wodzie i WYCIŚNIJ zanim mi przyniesiesz. A wy mówcie co się stało, tylko jasno i bez owijania w bawełne.
Sam w tym czasie rozcinam jego koszule za pomocą noża i wyciągam z torby końcówkę wywaru na gorączke. Podaje rannemu resztke specyfiku podnosząc przy tym lekko jego głowe. Po tym wszystkim spoglądam na jego rane na boku (czekam na info o typie rany i stopniu zaawansowania)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bob3k
Wojownik


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ... mmm ....

PostWysłany: Sob 22:36, 24 Lut 2007    Temat postu:

Zauważyłem , że ten nieznany towarzysz zna się na rzeczy , więc się nie sprzeciwiałem. Szybko doszedłem do wniosku ,że lepiej zrobi to ode mnie.Po otrzymaniu kawałka delikatnego materiału mocze go w wodzie , mocno wyciskam i podaje dla nieznanego człowieka
-Proszę bardzo , wymoczone i wyciśnięte.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rogal
Administrator


Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Talabheim

PostWysłany: Sob 22:53, 24 Lut 2007    Temat postu:

Kłade wymoczony materiał na czole rannego
- No czekam na wyjaśnienia, co go tak poturnowało ? (i na info o ranie Smile)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dyndi
Wojownik


Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Piekła

PostWysłany: Sob 23:19, 24 Lut 2007    Temat postu:

Bernard

Spoglądnełeś na rane i widzisz że jest dosyć głęboka ale jesteś pewny że nie uszkodziła żadnych narządów i będzie żyć.

Bernard/Gatlin

Widzicie jak podchodzą ci dwaj kolesie co go przyniesli i jeden patrząc na drugiego zaczyna coś dukać:
-Galard rzucił w niego oszczepem... w sam środek głowy, a ten się po prostu uchylił... UCHYLIŁ! ot tak sobie jakby wiedział... potem ciął go w bok a inny koleś z boku powiedzial coś w stylu "przestań się bawić idziemy szukać dalej" i zniknęli. Ten co go pociął przy tym drugim wyglądał jak potulna owieczka, więc nawet nie próbowaliśmy reagować żeby gorzej nie skończyć...
Po tych słowach pociągnął solidny łyk z butelki i upadł zemdlony.. drugi zatoczył się i padł na najbliższe krzesło. Wszyscy w karczmie odsunęli się od nich.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rogal
Administrator


Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Talabheim

PostWysłany: Sob 23:28, 24 Lut 2007    Temat postu:

- Nie czas mi teraz im pomagać, podaj ktoś im czegoś mocniejszego na ożywienie. A co do waszego rannego to będzie żył, ale nie prędko wróci do rzucania ... tymi no ... eee ... oszczepami właśnie.
Wyciągam maść na zakarzenie, klnąc pod nosem na widok prawie pustego słoiczka.
- Dobrze przyjacielu żeś nie przytomny, to może tak tego nie poczujesz
Uśmiecham się sam do siebie i wsmarowuje maść głęboko w rane, robie to powoli i dokładnie by nie pozostawić szans na zakażenie. Po rozsmarowaniu zabieram się za bandażowanie boku mówiąc przy tym
- Niech ktoś mi tu przyniesie gałązke jemioły, pieprz, spirytus i chleb... aha i jeszcze wode do obmycia rąk.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bob3k
Wojownik


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ... mmm ....

PostWysłany: Sob 23:45, 24 Lut 2007    Temat postu:

- Nieznajomy towarzyszu widze że uporałeś się z tym , lepiej niż bym ja to zrobił. Dziękuje za pomoc .... eee .... dziękuje że JA MOGŁEM ci pomóc.Drobne wyciśnięcie materiału , liczy się chęć pomocy , chyba się ze mną zgodzisz ? Z moimi umiejętnościami w lecznictwie są marne przyrównując się do ciebie nieznany towarzyszu.Chciałbym cie poznać , jak Ciebie zwą ?Ja się nazywam Gatlin i pochodzę z rodu paladynów.[/i]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rogal
Administrator


Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Talabheim

PostWysłany: Sob 23:57, 24 Lut 2007    Temat postu:

- Rzecz oczywista że chęci się liczą, jeśli mnie by nie było to ty musiałbyś się nim zajmować, więc można to również zaliczyć do twojej pomocy Ale... Paladyn ... w takiej dziurze ? Ahhh tak ... jesteś tu po to by rozpędzić tych wszystkich wieśniaków próbujących zniszczyć ład i porządek... sprawiedliwość i inteligencję... chłopom najłatwiej powiedzieć że ci z wyższych sfer są zbyt bogaci ... ale żeby chociaż oni wszyscy razem wzięci poświęcili na nauke chociaż tyle co jeden uczony, napewno na świecie byłoby lepiej. Ale czy do takich zadań jak rozpędzanie tłumów nie powinno się posyłać strażników i zbrojnych ? Myślałem że paladyni zajmuja się walką z wyznawcami zła i chaosu. Więc dlaczego tu jesteś ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bob3k
Wojownik


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ... mmm ....

PostWysłany: Nie 0:21, 25 Lut 2007    Temat postu:

-Powinno się wysyłać strażników , ale ja tu nie jestem żeby rozpędzać wieśniaków i robić za straż miejską. Jestem tu z własnej głupoty. Pewien czas temu , gdy miałem dość ojcowskich porad postanowiłem wyruszyć , nie wiem gdzie , nie wiem dokąd. Myślałem sobie , że jestem potężny , silny , zdołam wszystkim wyzwaniom , lecz się przeliczyłem. Wystarczyło kilku bandytów i koniec mojej wesołej podróży , obrabowali mnie.Teraz każdy myśli ,że jestem jakimś bandytą , bo tak wyglądam . Też pewnie pomyślałeś jak wszedłeś to karczmy i jak mnie ujrzałeś. Żyje w tym czasie na los , może jutro znajdę skarb , ale ktoś mnie zabije , nie wiadomo co będzie jutro , pojutrze , za tydzień ..... A co do twojej wypowiedzi o wieśniakach i ich nauce , to masz pełną racje ale ... jest wielu też z tych niższych sfer co chcą się uczyć , i to rozumieją , a niektórzy jak to pozwolę nazwać ,,tępe społeczeństwo " tego nie rozumieją . Im do życia potrzebna jest mowa , jedzenie ,picie i praca , nic więcej im nie potrzeba . Ale nauka to jest wielki klucz to co robisz. Ja tu gadam cały czas o sobie , a ja nadal nie znam Twego imienia ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rogal
Administrator


Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Talabheim

PostWysłany: Nie 0:36, 25 Lut 2007    Temat postu:

- Nazywam się Bernard. No przyznam ci otwarcie że nie wyglądasz na paladyna, właśnie przez te ła... ubranie. Ale nie sądzisz że ktoś taki jak ty nie powinien zdawać się na ślepy los ? Musisz sobie poukładać życie, a wtedy wszystko przyjdzie łatwiej.
Podaje paladynowi 10 zk
- Trzymaj to powinno starczyć ci na nowe ubranie. I nie przejmuj się mam za co jeść i pić. Ale mam pytanie, bo skoro nie jesteś tu do rozpędzenia tego tłumu to może chociaż wiesz w jakim celu ci wieśniacy tam krzyczą ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bob3k
Wojownik


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ... mmm ....

PostWysłany: Nie 1:54, 25 Lut 2007    Temat postu:

- Przez te łachy , chciałeś powiedzieć?Wiem że to odstrasza i możesz mi nie wierzyć , to są twoje przemyślenia czy chcesz mi ufać czy nie.Dziękuje za radę. Pieniędzy nie potrzebuje , fakt ze ich nie mam ale nie pozwala mi na to mój honor. Zatrzymaj te pieniądze ... Bo nie jestem od rozpędzania tłumu.Może sprawdzimy co się dzieje ? w którym miejscu krzyczą ?
Rozglądam się wokół.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rogal
Administrator


Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Talabheim

PostWysłany: Nie 9:09, 25 Lut 2007    Temat postu:

Chowam pieniądze
- Nie to nie, ale gwarantuje ci że w tym stroju jeszcze nie jeden pomyśli o tobie tak samo jak ja ... i oni mogą być lepiej uzbrojenii. Ale pomińmy ten fakt. Tłum zbiera się na środku miasta przed budynkiem. Ale skoro ty nie wiesz to może ktoś inny będzie wiedział dlaczego.
Odwracam się do jakiegoś innego człowieka z zapytaniem
- Dlaczego tamci tak krzyczą pod tym budynkiem ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dyndi
Wojownik


Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Piekła

PostWysłany: Nie 13:45, 25 Lut 2007    Temat postu:

Bernard

Odwracasz się z zapytaniem i twój wzrok przykuł dziwny łucznik. Podchodzi on do ciebie i mówi:
-Jakby na tobie eksperymentowano to nie byłbyś zdziwiony że chcą go powiesić.
Nie zdziwił bym się gdyby ci dwaj co tamci gadali, byli jego wytworami. Najpierw znikały zwierzęta ale wszyscy zwalali to na wilki a gdy ktoś podejrzał że uprowadza także dzieci do swojej posiadłości to miarka się przebrała. Galard pomagał zorganizować rewolte ale oberwał od sługusów tego ... demona... bo inaczej człowieka takiego nazwać nie można.

Spojrzał na rannego i uśmiechnął się:
- No Galardzie żyjesz... trzeba dalej kombinować nad dostaniem się do posiadłości
Podchodzi i pomaga tamtemu wstać. Zdziwiło cię że tamten pomimo takiej rany tylko syknął i już stał na nogach. Nawet się nie zatoczył tylko odrazu obrzucił wszystkich spojrzeniem.

Słyszysz od prawej krzyk:
-HEJ TY, tak ty co go opatrywałeś kapłan miał wszystko o co prosiłeś a wode zaraz ze studni dostaniesz...
Kapłan?...

Gatlin

Rozejrzałeś się wokół i widzisz jak wszyscy stoją w milczeniu tylko ten co ci życie uratował podchodzi do Bernarda i zaczyna tłumaczyć o co tu chodzi. Gdy skończył widzisz że podnosi rannego, który mimo rany staje równo na nogi i obrzuca wszystkich spojrzeniem.
Od prawej słyszysz krzyk jakiegoś kolesia co niesie jakąś torbe.
-HEJ TY, tak ty co go opatrywałeś kapłan miał wszystko o co prosiłeś a wode zaraz ze studni dostaniesz...

Galard

Budzisz się jakbyś spał przez kilka dni ale uświadamasz sobie że trwało to tylko kilka minut.
Widzisz jak Sagoth pomaga ci wstać. Obrzucasz spojrzeniem ludzi wkoło i widzisz dwie nowe twarze w wiosce. Czujesz że musiał cię tylko drasnąć skoro wogule nie czujesz bólu. Czujesz także że masz cały sztywny bok jakby kto cię zabandażował... JESTEŚ zabandażowany! Nalężą ci się wyjaśnienia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bob3k
Wojownik


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: ... mmm ....

PostWysłany: Nie 14:11, 25 Lut 2007    Temat postu:

Patrze w prawą stronę na tego człowieka , nic nie reaguje , czekam co się wydarzy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rogal
Administrator


Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Talabheim

PostWysłany: Nie 17:33, 25 Lut 2007    Temat postu:

- Mówisz że to demon jakowy ? To macie szczęście bo jest z nami paladyn. Tacy jak on zabijają takich jak tamten. Nie znam się na zdobywaniu twierdz... Ale chyba pierwsze co to zrobić dziure w murze ? Jeśli sie myle to mnie poprawcie.
Po chwili spoglądam na rannego który tak łatwo wstał ... o kurka maćka ... przecież powinien sie tydzień kurować ... Biore rzeczy przyniesione przez chłopa i chowam do torby


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BrowaR/Aidan/Lambox
Wojownik


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze Wsząd

PostWysłany: Nie 17:56, 25 Lut 2007    Temat postu:

czym prędzej wstaje i zrywam z siebie zbędny bandaż,po czym rzecze do Sagotha...

Biegnij szybko po kapłana i zwołaj go przed moje oblicze.Następnie oznajm ludziom,aby odeszli 50 stóp od posiadłości tego nikczemnika.Niech tam zbudują sobie szańce.Nie chcem narażać dobra ludzi.Czuje,iż to będzie ciężka walka,więc do roboty!!!

sam wychodze na zewnątrz i odmierzam 50 kroków od muru otaczaającego posiadłośc burmistrza.

Tutaj ludzie budujcie to co wam nakazałem.

zbieram po tym ekwipunek i czekam aż zjawi się kapłan...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rogal
Administrator


Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Talabheim

PostWysłany: Nie 18:46, 25 Lut 2007    Temat postu:

Patrze na poczynania przywódcy ludu i mówie do paladyna
- Dziwny człowiek, doprawdy ... widać że moja pomoc nie była potrzebna ... nawet nie podziękował. Przeklęte miejsce. Musze stąd odejść zanim zacznie sie konfrontacja z tym demonem, bo ci prostacy będą chcieli aby nadal im pomagać nie otrzymując za to nawet skromnego dziękuje... A zresztą mają swojego kapłana. Wypije piwo i udam się dalej.
Podchodze do baru i jeśli to możlwie to zamawiam u karczmarza piwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bractwo Przeznaczenia Strona Główna -> Scenariusze Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 1 z 10

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin